Dziś świętujemy nowy rok przez co chcę wam złożyć życzenia :)
Zbliżający się Nowy Rok niesie wszystkim nadzieję
na uspokojenie, życzliwość i spełnienie marzeń.
W te piękne i jedyne w roku chwile
chcę złożyć najlepsze życzenia
pogodnych, zdrowych i radosnych dni
oraz szczęśliwego Nowego Roku.
Pragnę złożyć żarliwe życzenia:
szczęścia, dobrego zdrowia, powodzenia,
oby troski życia zaginęły w mroku
podczas nadchodzącego Nowego Roku!
31 grudnia 2013
30 listopada 2013
Rozdział 2
Rano obudził ją zapach krwi co prawda była w ludzkiej formie, ale umiała wyczuć krew nawet na kilometr. Przez co zerwała się szybko i pobiegła w stronę zapachu kiedy dotarła na miejsce szybko schowała się za drzewem by nikt ją nie zobaczył, po czym wychyliła się by zobaczyć co się stało. Nagle krew w żyłach jej zamarzła, po tym co zobaczyła. Mianowicie kilka metrów dalej leżał cały rozszarpany człowiek, a obok niego toczyła się walka między wampirem klasy A, a różowowłosą łowczynią wampirów. ,, Sakura?? " pomyślała zdziwiona. Przecież za ją od dzieciństwa, a pomimo to nie wiedziała, że jej była przyjaciółka jest łowcą wampirów. Ale nie było na to czasu musi pomóc temu wampirowi najwyższej rangi bo widzę, że obydwoje toczą tą walkę od jakiegoś czasu i są już wyczerpani. Szybo zerwała krzyżyk z bronzoletki i ruszyła mu na pomoc. Dość szybo sobie z nią poradziła tak by jej nie zabić. Gdy tylko łowczyni uciekła ruszyła pomóc chłopakowi. Dopiero teraz zauważyła jego wygląd. Mianowicie miał czarne jak smoła włosy, i czerwone oczy z wyglądu trochę przypominał jej kolegę, ale oczy miał inne.
- Nic ci nie jest? - Zapytała podbiegając do niego.
- Nie dzięki. - Powiedział lodowatym głosem.
- Nie żartuj przecież widzę. Choć zabiorę cię do mojego domu tam opatrzymy te rany. - Powiedziała i nie czekając na jego odpowiedź pomogła mu wstać i zaprowadziła go do domu.
- Wróciłam!! - Krzyknęła zaprowadzając chłopaka do salonu. - Poczekaj tu chwilę zaraz wracam. - Powiedziała kierując się do łazienki. W tym samum czasie gdy Ayumi szukała apteczki w łazience, do salonu wszedł brat dziewczyny.
- O! Nieznajomy. - Odezwał się bez wzruszenia patrząc się na czarnowłosego.
- Odczep się kurduplu. - Odezwał się odwracając twarz w inną stronę.
- Coś ty powiedział??!! - Powiedział zezłoszczony niebieskowłosy.
- To co słyszałeś.
- O widzę, że się już zaprzyjaźniliście. - Powiedziała czarnowłosa wchodząc do pomieszczenia czarnowłosa z apteczką.
- Wcale nie!! - Krzyknęli równocześnie.
- Dobra, dobra. A teraz choć ze mną. - Powiedziała ciągnąc chłopaka w stronę jej pokoju. Gdy weszli przez drzwi szybko je zamknęła na klucz i rozkazała mu usiąść na łóżku. - A teraz nie ruszaj się. Bo będzie bardziej boleć. - Powiedziała przykładając wacik z wodą utlenioną do rany na jego twarzy. Przez co trochę zasyczał. Gdy już wszystkie rany opatrzyła zadała mu pytanie.
- Masz jeszcze gdzieś jakieś rany?
- Czemu mi pomagasz?
- Bo nie mogę cię zostawić na pastwę losu. A teraz odpowiedz mi na pytanie.
- Tu jeszcze mam. - Powiedział dotykając jej dłonią jego klatkę piersiową.
- W takim razie ściągnij koszulkę. - On wykonał jej polecenie. I tak jak mówił miał na klacie niezbyt głęboką ranę, którą w mig opatrzyła. - No to teraz musisz poczekać z tydzień aby się wszystkie rany zagoiły, do tego czasu musisz zostać u mnie. A tak pro po zapomniałam cię zapytać jak masz na imię?
- Yosuke. -Odpowiedział po czym położył się na łóżku i zasnął. Widać było, że był zmęczony. Żeby go nie obudzić po cichu wyszła z pokoju do kuchni.
- O cześć Ayumi coś się stało? - Zapytała błękitnowłosa kobieta.
- Tak chciałam cię powiadomi, że przez tydzień będzie u nas mieszkać pewien chłopak.
- A ... ale nie mamy wolnego łóżka. - Powiedziała zaskoczona matka dziewczyny.
- Spoko, będzie spał u mnie. - I nie czekając aż odpowie wyszła z pomieszczenia. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, więc szybko założyła krzyżyk w razie gdyby to był zwykły człowiek, i pobiegła do drzwi. Okazało się, że to Hinata ją odwiedziła.
- Hinata? Co się stało?
- Cześć miałyśmy razem odrabiać lekcje. Zapomniałaś? - Zdziwiła się.
- Ach tak. Wejdź. To choć, ale musimy się zachowywać cicho. Ok? - Powiedziała odmieniając się.
- Czemu? - Lekko się zdziwiła na te słowa.
- Sama zobaczysz. - Powiedziała po czym zaczęły się udawać na górę. Gdy Yuuki weszła do pokoju od razu krzyknęła.
- Ko to jest??!!! I co on tu robi??!!
- Cicho później ci wytłumaczę. - Próbowała ją uciszyć.
- Co się drzesz? - Powiedział powoli otwierając oczy.
- Co ja się drzę? Chyba raczej co ty tu robisz?
- To co widzisz. - Odpowiedział lodowatym głosem.
- Dobra cicho!!! Yosuke lepiej się już czujesz? - Powiedziała podchodząc do niego.
- No trochę. Ale nie musisz się o mnie troszczyć sam bym sobie poradził. - Powiedział kierując się w stronę łazienki.
- Jasne. - Powiedziała cicho zabierając potrzebne książki. I siadając razem z przyjaciółką na łóżku gdzie zaczęły odrabiać lekcje, po kilku minutach wyszedł z łazienki i olewając je wziął z póki jakąś książkę i położył się na sofie czytając ją.
- A tak wogóle idziesz na to przyjęcie organizowane przez Tsunade? - Zapytała się po chwili ciszy białowłosa.
- Chyba raczej nie mam wyboru. - Powiedziała czarnowłosa. Nagle białowłosa zauważyła, że czarnowłosy jest zainteresowany ich rozmową.
- Heh pewnie nawet nie wiesz o czym mówimy co? - Odezwała się do niego.
- Oczywiście, że wiem. W końcu zostałem zaproszony jako jeden z głównych gości. - Powiedział bez wzruszenia. Widać było, że jego słowa odrobinę ją zaskoczyły, ale na krótko.
- No cóż nie jako jedyny. Bo Ayumi też została zaproszona jako główny gość.
- Hym. Co ja się tu ciekawego dowiaduję. - Powiedział z uśmieszkiem wpatrując się w czarnowłosą. I w ten zadzwonił telefon Yuuki.
- Halo? Och mama? No dobrze już idę. - Powiedziała, a gdy wyłączyła telefon zwróciła się do koleżanki. - Sory, ale muszę już iść. To cześć do balu. - Powiedziała i wyszła nie czekając na odpowiedź koleżanki. Gdy tylko wyszła dziewczyna zamknęła książki i odłożyła na półkę. Po czym podeszła do chłopaka i zabrała mu książkę.
- Ej jeszcze nie skończyłem czytać!! - Krzyknął na nią zdenerwowany.
- Później sobie poczytasz teraz musisz mi w czymś pomóc.
- W czym takim mam pani pomóc. - Powiedział wpatrując się w nią.
- Musisz mi pomóc znaleźć jakich ładny prezent dla Tsunade, na dzisiejszy bal. - Powiedziała i zaczęła ciągnąć chłopaka w stronę wyjścia.
- Poczekaj! Zapomniałaś, że kiedy wampir nie może przemienić się w człowieka? - Zapytał zatrzymując dziewczynę.
- Nie, nie zapomniałam, ale przecież nikt nie powiedział, że idziemy do ludzkiego sklepu. - Zdziwiony chłopak już nic więcej nie powiedział tylko pozwolił aby go prowadziła. Okazało się, że niedaleko jej domu znajduje się sklep ze specjalną barierą, która nie pozwala zobaczyć ludziom budynku. W środku znajdowały się różne piękne drobiazgi. Szukali dość długo aż w końcu Ayumi znalazła rubinowy naszyjnik. Gdy wrucili do domu od razu musieli zjeść kolacje. Czarnowłosy ojciec dziewczyny ciągle się wpatrywał w Yosuke, aż w końcu się odezwał.
- Tu siedzi jakiś obcy chłopak czy tylko mi się zdaje?
- Nie tato nie wydaje ci się. To jest Yosuke. Będzie u nas przez tydzień. - Powiedziała czarnowłosa wypijając szklankę krwi. Po jej wypowiedzi nikt się już nie odzywał, tylko brat Ayumi cały czas piorunował wzrokiem chłopaka, podobnie jak on. Po kolacji musieli się już przygotowywać do balu. Ojciec Ayumi pożyczył Yosuke marynarkę, zaś Ayumi założyła czerwoną sukienkę do kolan. Po godzinie wszyscy byli gotowi, chopak nieco się zarumienił gdy zobaczył czarnowłosą i miał powody bo wyglądała pięknie w tej sukience i rozpuszczonych włosach.
- Oho, Yosuke chyba się zakochał w one-sama. - Odezwał się błękitnowłosy.
- Wcale, że nie!!
- Tak jasne. Im możesz to wmawiać, ale nie mi.
- Jak się uprzesz to do wszystkiego jesteś zdolny co mały?
- Mówiłem ci już nie jestem mały!!
- Tak, tak jasne. - Powiedział klepiąc chłopaka po głowie. - No chodźmy bo się spóźnimy. - Dodał chłodnym głosem w stronę dziewczyny.
- *Hai, hai.
- Bawcie się dobrze. - Zrzuciła na pożegnanie matka dziewczyny. Na balu było mnóstwo ludzi, głównie w wieku Ayumi. Po mniej więcej 10 minutach weszła na środek blondwłosa.
- Proszę o ciszę!! Na początek chciałabym podziękować wszystkim za przyjście, a teraz chciałbym przedstawić wam naszych wyjątkowych gości którzy się zgodzili pojawić na tym przyjęciu. Pierwszym gościem jest wampir klasy A Yosuke Uchiha ... - na jej słowa reflektory skierowały się na czarnowłosego - ... oraz wampirzyca klasy B nasza księżniczka Ayumi Animika. - podobnie jak przedtem na Yosuke reflektory zostały skierowane w stronę dziewczyny. - To wszystko co chciałam ogłosić, a teraz bawcie się dobrze.
- No, no widzę, że mam do czynienia z samą księżniczką. - Powiedział czarnowłosy z dziwnym uśmiechem.
- Proszę nie nazywaj mnie tak. Puki co chcę aby się do mnie zwracano jak do normalnej dziewczyny. - Powiedziała spokojnym głosem, podchodząc do stołu gdzie leżały wszystkie prezenty dla blondynki. Gdy tylko położyła prezent usłyszała głos przyjaciółki.
- Ach wreszcie cię znalazłam!!
- Yuuki? - Zdziwiona odwróciła się w stronę właścicielki głosu.
- Nie Święty Mikołaj.
- Więc jednak przyszłaś, a już myślałam, że nie przyjdziesz.
- Jesteś sama?
- Nie z Yosuke.
- Yyy, ale on jest tam. - Pokazała zdziwiona na drugi koniec sali, gdzie znajdował się chłopak rozmawiający z kimś.
- Ale przysięgłabym, że przed chwilą był tu.
- No nie ważne. -Nagle usłyszały wolną muzykę, a to oznaczało, że zaczęły się wolne tańce. Po chwili pojawił się jakiś facet i porwał białowłosą do tańca. Czarnowłosa już długi czas podpierała ścianę, i musiała przyznać, że strasznie się jej nudziło. Nagle z nikąd pojawił się czarnowłosy.
- Hej widzę, że siedzisz tu sama przez jakiś czas.
- Nie dobijaj mnie. - Powiedziała odwracając głowę w inną stronę udając obrażoną.
- No już rozchmurz się. Nie przyszedłem tu po to by cię dobijać.
- Hym? To po co przyszedłeś? - Zdziwiona odwróciła głowę w jego stronę.
- Żeby cię zaprosić do tańca.
- Ciekawe.
- No więc zatańczysz ze mną czy tak będziesz podpierać ścianę przez cały wieczór?
- No ... dobrze. - Powiedziała i ruszyli na parkiet. Tańczyli tak przez długi czas zupełnie zapominając o czasie. Musieli przyznać, że nieźle tańczyli i niezbyt chciało im się przerywać. Gdy byli już trochę zmęczeni postanowili przerwać. Czarnowłosa ruszyła po coś do picia, a chłopak ruszył w jakąś stronę. Po wzięciu kieliszka z napojem poszła się przewietrzyć na balkon. Patrzyła na gwiazdy i zastanawiała się nad wczorajszym atakiem na szkołę, gdy nagle poczuła na tali czyjeś ręce, już chciała przywalić właścicielowi rąk, ale uprzedził ją.
- Spokojnie księżniczko. - ,, Ten głos ... to nie może być ..." pomyślała, a gdy się odwróciła była już pewna, że tym kto ją dotknął bym jej chłopak.
- Natsu?
- A kto inny? - Powiedział roześmiany chłopak, czochrając ją po głowie.
- Tak się cieszę, że tu jesteś!! - Powiedziała rzucając mu się w ramiona.
- Hej puść mnie!! Chyba nie chcesz mnie udusić?
- A skąd wiesz? - Zaśmiała się powoli puszczając go.
- No dobra teraz muszę cię opuścić. Idę w głąb tłumu, poszukać mojej szefowej.
- No tak zapomniałam. Jesteś tu by chronić szefową. - Powiedziała trochę smutna. Gdy jej chłopak zniknął w tłumie pojawił się tuż przed nią Yosuke.
- To jest twój chłopak? - Spytał zdziwiony.
- Tak. A co?
- Dziewczyno to największy podrywacz w całym kraju. Jeśli tego nie wiesz to musisz być nie na czasie.
- Jak to?
- Choć to ci pokażę. - Powiedział ciągnąc ją za sobą. Stanęli na końcu sali. Zdziwiona cały czas patrzyła się na niego. - Patrz. - Powiedział pokazując palcem chłopaka dziewczyny, który znajdował się na drugim końcu sali, całując się z jakąś dziewczyną.
- Nie ... nie wierzę ... - Powiedziała w jej oczach były łzy, widać było, że darzyła go mocnym uczuciem. - Ja ... ja ...
- Ciiii. - Powiedział przytulając ją do siebie, by nikt poza nim nie widział jej łez. Stali tak przez kilka minut, aż w końcu usłyszeli czyiś głos.
- Uwaga, uwaga!! Panna Ayumi zgodziła się dla nas zaśpiewać. Dlatego proszę na scenę panienkę. - Powiedział jeden ze sług Tsunade stojąc na scenie.
- Muszę iść. -Powiedziała powoli wyrywając się z uścisku.
- Na pewno? - Zapytał zatroskanym głosem.
- Na pewno. - Powiedziała i ruszyła w kierunku sceny. Na scenie postanowiła zaśpiewać piosenkę, którą przygotowała w razie gdyby miała zerwać z Natsu. - Zaśpiewam piosenkę specjalnie dla mojego chłopaka. - Powiedziała, a gdy usłyszała muzykę zaczęła śpiewać.
- Zrywam z tobą. Już dawno w prawdzie miałam to zrobić, ale teraz mam dobry powód by to zrobić. - Po tych słowach zeszła ze sceny i ruszyła do Yosuke. - Wychodzimy. - On tylko pokiwał głową i ruszyli razem do domu. Gdy tylko wrócili rzuciła natychmiast rzuciła się na łóżko i nie chciała z nikim rozmawiać. Yosuke opowiedział o wszystkim rodzicom dziewczyny.
- Podstępny drań. Żeby tak okłamywać przyszłą głowę vampirów. - Odezwał się rozłoszczony ojciec.
- Współczuję jej trochę. - Powiedział niebieskowłosy czytając gazetę.
- Trochę? - Zdziwiła się matka.
- Tak trochę. Bo w końcu sama sobie wybrała tego typa na chłopaka.
- Serca nie masz. - Powiedziała uderzając go w głowę.
- Ała! Za co to było? - Krzyknął odwracając głowę w stronę rodzicielki.
- Za brak współczucia! Nie tak cię wychowywałam!!
- To ja was zostawię samych. - Powiedział czarnowłosy kierując się w stronę pokoju. Gdy wszedł ujrzał czarnowłosą leżącą na łóżku.
- Kto tam? - Spytała cicho.
- Duch.
- Yosuke po co przyszedłeś? - Spytała odwracając głowę w jego stronę.
- Jakbyś nie wiedziała to będę mieszkać tu przez tydzień. Zapomniałaś?
- Sory, ale niezbyt mam ochotę rozmawiać. - Powiedziała i położyła głowę na poduszce.
- To chociaż się wykąp i zrelaksuj.
- Nie chce mi się szykować wody.
- To ja ci przyszykuję. Jaką chcesz z pianą czy bez?
- Wszystko mi obojętne. - Potem już nie usłyszała odpowiedzi ponieważ wszedł do łazienki. ,, On mówił serio z tą kąpielą." Pomyślała gdy usłyszała wodę. Po wyjściu z łazienki pokazał jej, że może już wejść. Gdy tylko weszła do wanny czuła się jak nowo narodzona, miał rację ciepła kąpiel by się jej przydała. Siedziała tak patrząc w sufit rozmyślając nad tym jaki jest na prawdę Yosuke. Raz jest bardzo miły i troskliwy, a raz potrafi naprawdę zaleźć za skórę. Przypomniało się jej też, że jutro idzie z Hinatą, Naruto, Sasuke, Kibą i jego nową dziewczyną do kina. Miała przeczucie, że jutro coś ciekawego się zdarzy, no cóż z Naruto i Kibą wszystko jest możliwe. Gdy tylko wyszła z łazienki zastała śpiącego Yosuke w jej łóżku. Próbując nie obudzić czarnowłosego położyła się obok niego. Próbowała zasnąć z godzinę, ale nie mogła. Wciąż myślała nad dzisiejszymi wydarzeniami. Nagle poczuła ręce na swojej tali, po chwili ta sama osoba przyciągnęła ją do siebie i szepnęła jej do ucha:
- Nie martw się już. - To był Yosuke, miał taki miły i uspakajający głos, a jego zapach był taki miły, że aż usypiał. Rano obudziła się wciąż w ramionach chłopaka. Było jej tak przyjemnie, że nie chciała wstawać z łóżka. Nigdy tego nie czuła z Natsu, zawsze czuła się tak normalnie, a przy nim czuła ciepło, był wobec niej taki delikatny. Gdy spojrzała na jego twarz natknęła się na jego czerwone tęczówki. Czuła, że się rumieni, ale on nic sobie z tego robił. - Długo nie śpisz? - Spytał spokojnym głosem.
- Nie dopiero się obudziłam. - Powiedziała, a gdy chłopak skapnął się, że nadal ją przytula szybko puścił ją trochę się rumieniąc. Dziewczyna to spostrzegła. Po chwili wstała i nachyliła się nad nim. Patrzyła na niego przez chwilę, po czym pocałowała go w policzek, po tym ruchu szepnęła mu do ucha. - Dziękuję za wczoraj. A teraz ubieraj się szybko i choć na śniadanie. - Powiedziała i pobiegła do szafy z ubraniami i zabrała z niej czerwoną bluzkę z krótkim rękawem, i czarne rurki. Po kilku minutach zeszli na dół , gdzie czekali już na nich inni. Po śniadaniu Ayumi zrobiła nowy opatrunek chłopakowi. Szybko po tym opóścił dom żeby coś załatwić. Przez resztę czasu zastanawiała się w co, się ubrać do kina. W końcu postanowiła ( Na dole będzie zdjęcie z jej strojem dop. aut. ), do stroju postanowiła związać włosy w wysokiego kucyka. Po chwili była gotowa do wyjścia. Gdy dotarła na miejsce byli już Sasuke i Naruto, którzy rozmawiali o czymś.
- Cześć chłopaki. - Powiedziała podbiegając do nich.
- Cześć Kyoko. - Odezwał się blondynek.
- Długo czekacie?
- Nie dopiero przyszliśmy.
- Ochayo** Naruto-kun. - Powiedziała nieśmiało granatowłosa, która pojawiła się z nikąt.
- Ochayo Hinata-can. - Powiedział blondyn szeroko się uśmiechając przy tym czochrając granatowłosą. - To idziemy?
- Nie zapomniałeś o Kibie? - Zdziwiła się niebieskowłosa.
- Nie. Napisał mi sms, że będzie czekać ze swoją dziewczyną w środku.
- No to dobrze. - Powiedziała po czym ruszyli wszyscy w stronę wejścia oprócz zamyślonego Sasuke. - Idziesz? - Spytała obracając się do czarnowłosego.
- Co? Yyyy ... tak. - Powiedział wyrywając się z zamyślenia. Tak jak powiedział blondyn Kiba czekał już w środku z jaką blondynką.
- To idę kupić bilety. Dziś ja stawiam. - Powiedział Naruto kierując się do kasy.
- Na co idziemy? - Spytała nieśmiało granatowłosa blondyna gdy wrócił.
- Zobaczysz. - Powiedział z chytrym uśmieszkiem. Okazało się, że idą na horror. ,, Typowe zachowanie chłopaków " pomyślała niebieskowłosa, gdy film się zaczął. Oczywiście Naruto zamówił następujące miejsca: Hinata koło Naruto i Kiby, dziewczyna Kiby koło swojego chłopaka, a Kyoko tuż nad nimi razem z Sasuke. Niezbyt ją interesował film ponieważ już go oglądała, bardziej ją interesowało to co robią jej przyjaciele niżej. Wyglądało to komicznie.
- A teraz uważaj. - Szepnął Kiba do Naruto. I po chwili podniósł ręce, a dziewczyny jak oparzone przytuliły się do niego z piskiem.
- Nadal czekam. - Powiedział naburmuszony blondyn. Dobrze znała Hinatę i wiedziała, że na początku trochę się z nim podroczy. Dopiero w środku filmu się do blondyna przytuliła, a uradowany blondyn mocno ją przytulił i powiedział, że już jej nie wypuści. Po filmie wszyscy się rozeszli w swoje drogi. Gdy dotarła do domu zastała odkurzającego mieszkanie Yosuke.
- Widzę, że się dobrze bawisz. - Powiedziała z uśmiechem czarnowłosa.
- A żebyś wiedziała. - Zaśmiał się.
- Słuchajcie dziś zostaniecie sami, ponieważ ja z ojcem jedziemy do ciotki pomóc jej gdy jest chora, a Hayato ( bo tak ma na imię brat Ayumi dop. aut. ) zostaje na noc u kolegi. A teraz do jutra. - Powiedziała wychodząc.
- To co ty na to, żeby zrobić seans filmowy? - Powiedział Yosuke.
- Czemu nie. - Powiedziała i poszła do pokoju po jakiś koc i film. Po chwili była już na dole ze wszystkim co potrzebne. Cały wieczór śmiali się, aż w końcu zasnęli.
* Hai - tak
** Ochayo - dzień dobry.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
No i jest wyczekiwana następna notka, troszkę dłuższa niż poprzednia ( chyba ), ale mam nadzieję, że nie przeszkadza wam. Koniecznie chcę wiedzieć co myślicie o tym rozdziale. Bo moim zdaniem trochę mi nie wyszedł, ale to już wy sami oceńcie. Jeśli jeszcze nie czytaliście wiadomości na moim innym blogu to tu napiszę. Mianowicie notki będą się pojawiać na zmianę. Raz na tym blogu, a raz na blogu Sasusaku love of forever. O notkach możecie być powiadamiania na GG lub na mojej stronie na facebooku: https://www.facebook.com/pages/Kyoko-Mizuka/1417054105189824.
- Masz jeszcze gdzieś jakieś rany?
- Czemu mi pomagasz?
- Bo nie mogę cię zostawić na pastwę losu. A teraz odpowiedz mi na pytanie.
- Tu jeszcze mam. - Powiedział dotykając jej dłonią jego klatkę piersiową.
- W takim razie ściągnij koszulkę. - On wykonał jej polecenie. I tak jak mówił miał na klacie niezbyt głęboką ranę, którą w mig opatrzyła. - No to teraz musisz poczekać z tydzień aby się wszystkie rany zagoiły, do tego czasu musisz zostać u mnie. A tak pro po zapomniałam cię zapytać jak masz na imię?
- Yosuke. -Odpowiedział po czym położył się na łóżku i zasnął. Widać było, że był zmęczony. Żeby go nie obudzić po cichu wyszła z pokoju do kuchni.
- O cześć Ayumi coś się stało? - Zapytała błękitnowłosa kobieta.
- Tak chciałam cię powiadomi, że przez tydzień będzie u nas mieszkać pewien chłopak.
- A ... ale nie mamy wolnego łóżka. - Powiedziała zaskoczona matka dziewczyny.
- Spoko, będzie spał u mnie. - I nie czekając aż odpowie wyszła z pomieszczenia. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, więc szybko założyła krzyżyk w razie gdyby to był zwykły człowiek, i pobiegła do drzwi. Okazało się, że to Hinata ją odwiedziła.
- Hinata? Co się stało?
- Cześć miałyśmy razem odrabiać lekcje. Zapomniałaś? - Zdziwiła się.
- Ach tak. Wejdź. To choć, ale musimy się zachowywać cicho. Ok? - Powiedziała odmieniając się.
- Czemu? - Lekko się zdziwiła na te słowa.
- Sama zobaczysz. - Powiedziała po czym zaczęły się udawać na górę. Gdy Yuuki weszła do pokoju od razu krzyknęła.
- Ko to jest??!!! I co on tu robi??!!
- Cicho później ci wytłumaczę. - Próbowała ją uciszyć.
- Co się drzesz? - Powiedział powoli otwierając oczy.
- Co ja się drzę? Chyba raczej co ty tu robisz?
- To co widzisz. - Odpowiedział lodowatym głosem.
- Dobra cicho!!! Yosuke lepiej się już czujesz? - Powiedziała podchodząc do niego.
- No trochę. Ale nie musisz się o mnie troszczyć sam bym sobie poradził. - Powiedział kierując się w stronę łazienki.
- Jasne. - Powiedziała cicho zabierając potrzebne książki. I siadając razem z przyjaciółką na łóżku gdzie zaczęły odrabiać lekcje, po kilku minutach wyszedł z łazienki i olewając je wziął z póki jakąś książkę i położył się na sofie czytając ją.
- A tak wogóle idziesz na to przyjęcie organizowane przez Tsunade? - Zapytała się po chwili ciszy białowłosa.
- Chyba raczej nie mam wyboru. - Powiedziała czarnowłosa. Nagle białowłosa zauważyła, że czarnowłosy jest zainteresowany ich rozmową.
- Heh pewnie nawet nie wiesz o czym mówimy co? - Odezwała się do niego.
- Oczywiście, że wiem. W końcu zostałem zaproszony jako jeden z głównych gości. - Powiedział bez wzruszenia. Widać było, że jego słowa odrobinę ją zaskoczyły, ale na krótko.
- No cóż nie jako jedyny. Bo Ayumi też została zaproszona jako główny gość.
- Hym. Co ja się tu ciekawego dowiaduję. - Powiedział z uśmieszkiem wpatrując się w czarnowłosą. I w ten zadzwonił telefon Yuuki.
- Halo? Och mama? No dobrze już idę. - Powiedziała, a gdy wyłączyła telefon zwróciła się do koleżanki. - Sory, ale muszę już iść. To cześć do balu. - Powiedziała i wyszła nie czekając na odpowiedź koleżanki. Gdy tylko wyszła dziewczyna zamknęła książki i odłożyła na półkę. Po czym podeszła do chłopaka i zabrała mu książkę.
- Ej jeszcze nie skończyłem czytać!! - Krzyknął na nią zdenerwowany.
- Później sobie poczytasz teraz musisz mi w czymś pomóc.
- W czym takim mam pani pomóc. - Powiedział wpatrując się w nią.
- Musisz mi pomóc znaleźć jakich ładny prezent dla Tsunade, na dzisiejszy bal. - Powiedziała i zaczęła ciągnąć chłopaka w stronę wyjścia.
- Poczekaj! Zapomniałaś, że kiedy wampir nie może przemienić się w człowieka? - Zapytał zatrzymując dziewczynę.
- Nie, nie zapomniałam, ale przecież nikt nie powiedział, że idziemy do ludzkiego sklepu. - Zdziwiony chłopak już nic więcej nie powiedział tylko pozwolił aby go prowadziła. Okazało się, że niedaleko jej domu znajduje się sklep ze specjalną barierą, która nie pozwala zobaczyć ludziom budynku. W środku znajdowały się różne piękne drobiazgi. Szukali dość długo aż w końcu Ayumi znalazła rubinowy naszyjnik. Gdy wrucili do domu od razu musieli zjeść kolacje. Czarnowłosy ojciec dziewczyny ciągle się wpatrywał w Yosuke, aż w końcu się odezwał.
- Tu siedzi jakiś obcy chłopak czy tylko mi się zdaje?
- Nie tato nie wydaje ci się. To jest Yosuke. Będzie u nas przez tydzień. - Powiedziała czarnowłosa wypijając szklankę krwi. Po jej wypowiedzi nikt się już nie odzywał, tylko brat Ayumi cały czas piorunował wzrokiem chłopaka, podobnie jak on. Po kolacji musieli się już przygotowywać do balu. Ojciec Ayumi pożyczył Yosuke marynarkę, zaś Ayumi założyła czerwoną sukienkę do kolan. Po godzinie wszyscy byli gotowi, chopak nieco się zarumienił gdy zobaczył czarnowłosą i miał powody bo wyglądała pięknie w tej sukience i rozpuszczonych włosach.
- Oho, Yosuke chyba się zakochał w one-sama. - Odezwał się błękitnowłosy.
- Wcale, że nie!!
- Tak jasne. Im możesz to wmawiać, ale nie mi.
- Jak się uprzesz to do wszystkiego jesteś zdolny co mały?
- Mówiłem ci już nie jestem mały!!
- Tak, tak jasne. - Powiedział klepiąc chłopaka po głowie. - No chodźmy bo się spóźnimy. - Dodał chłodnym głosem w stronę dziewczyny.
- *Hai, hai.
- Bawcie się dobrze. - Zrzuciła na pożegnanie matka dziewczyny. Na balu było mnóstwo ludzi, głównie w wieku Ayumi. Po mniej więcej 10 minutach weszła na środek blondwłosa.
- Proszę o ciszę!! Na początek chciałabym podziękować wszystkim za przyjście, a teraz chciałbym przedstawić wam naszych wyjątkowych gości którzy się zgodzili pojawić na tym przyjęciu. Pierwszym gościem jest wampir klasy A Yosuke Uchiha ... - na jej słowa reflektory skierowały się na czarnowłosego - ... oraz wampirzyca klasy B nasza księżniczka Ayumi Animika. - podobnie jak przedtem na Yosuke reflektory zostały skierowane w stronę dziewczyny. - To wszystko co chciałam ogłosić, a teraz bawcie się dobrze.
- No, no widzę, że mam do czynienia z samą księżniczką. - Powiedział czarnowłosy z dziwnym uśmiechem.
- Proszę nie nazywaj mnie tak. Puki co chcę aby się do mnie zwracano jak do normalnej dziewczyny. - Powiedziała spokojnym głosem, podchodząc do stołu gdzie leżały wszystkie prezenty dla blondynki. Gdy tylko położyła prezent usłyszała głos przyjaciółki.
- Ach wreszcie cię znalazłam!!
- Yuuki? - Zdziwiona odwróciła się w stronę właścicielki głosu.
- Nie Święty Mikołaj.
- Więc jednak przyszłaś, a już myślałam, że nie przyjdziesz.
- Jesteś sama?
- Nie z Yosuke.
- Yyy, ale on jest tam. - Pokazała zdziwiona na drugi koniec sali, gdzie znajdował się chłopak rozmawiający z kimś.
- Ale przysięgłabym, że przed chwilą był tu.
- No nie ważne. -Nagle usłyszały wolną muzykę, a to oznaczało, że zaczęły się wolne tańce. Po chwili pojawił się jakiś facet i porwał białowłosą do tańca. Czarnowłosa już długi czas podpierała ścianę, i musiała przyznać, że strasznie się jej nudziło. Nagle z nikąd pojawił się czarnowłosy.
- Hej widzę, że siedzisz tu sama przez jakiś czas.
- Nie dobijaj mnie. - Powiedziała odwracając głowę w inną stronę udając obrażoną.
- No już rozchmurz się. Nie przyszedłem tu po to by cię dobijać.
- Hym? To po co przyszedłeś? - Zdziwiona odwróciła głowę w jego stronę.
- Żeby cię zaprosić do tańca.
- Ciekawe.
- No więc zatańczysz ze mną czy tak będziesz podpierać ścianę przez cały wieczór?
- No ... dobrze. - Powiedziała i ruszyli na parkiet. Tańczyli tak przez długi czas zupełnie zapominając o czasie. Musieli przyznać, że nieźle tańczyli i niezbyt chciało im się przerywać. Gdy byli już trochę zmęczeni postanowili przerwać. Czarnowłosa ruszyła po coś do picia, a chłopak ruszył w jakąś stronę. Po wzięciu kieliszka z napojem poszła się przewietrzyć na balkon. Patrzyła na gwiazdy i zastanawiała się nad wczorajszym atakiem na szkołę, gdy nagle poczuła na tali czyjeś ręce, już chciała przywalić właścicielowi rąk, ale uprzedził ją.
- Spokojnie księżniczko. - ,, Ten głos ... to nie może być ..." pomyślała, a gdy się odwróciła była już pewna, że tym kto ją dotknął bym jej chłopak.
- Natsu?
- A kto inny? - Powiedział roześmiany chłopak, czochrając ją po głowie.
- Tak się cieszę, że tu jesteś!! - Powiedziała rzucając mu się w ramiona.
- Hej puść mnie!! Chyba nie chcesz mnie udusić?
- A skąd wiesz? - Zaśmiała się powoli puszczając go.
- No dobra teraz muszę cię opuścić. Idę w głąb tłumu, poszukać mojej szefowej.
- No tak zapomniałam. Jesteś tu by chronić szefową. - Powiedziała trochę smutna. Gdy jej chłopak zniknął w tłumie pojawił się tuż przed nią Yosuke.
- To jest twój chłopak? - Spytał zdziwiony.
- Tak. A co?
- Dziewczyno to największy podrywacz w całym kraju. Jeśli tego nie wiesz to musisz być nie na czasie.
- Jak to?
- Choć to ci pokażę. - Powiedział ciągnąc ją za sobą. Stanęli na końcu sali. Zdziwiona cały czas patrzyła się na niego. - Patrz. - Powiedział pokazując palcem chłopaka dziewczyny, który znajdował się na drugim końcu sali, całując się z jakąś dziewczyną.
- Nie ... nie wierzę ... - Powiedziała w jej oczach były łzy, widać było, że darzyła go mocnym uczuciem. - Ja ... ja ...
- Ciiii. - Powiedział przytulając ją do siebie, by nikt poza nim nie widział jej łez. Stali tak przez kilka minut, aż w końcu usłyszeli czyiś głos.
- Uwaga, uwaga!! Panna Ayumi zgodziła się dla nas zaśpiewać. Dlatego proszę na scenę panienkę. - Powiedział jeden ze sług Tsunade stojąc na scenie.
- Muszę iść. -Powiedziała powoli wyrywając się z uścisku.
- Na pewno? - Zapytał zatroskanym głosem.
- Na pewno. - Powiedziała i ruszyła w kierunku sceny. Na scenie postanowiła zaśpiewać piosenkę, którą przygotowała w razie gdyby miała zerwać z Natsu. - Zaśpiewam piosenkę specjalnie dla mojego chłopaka. - Powiedziała, a gdy usłyszała muzykę zaczęła śpiewać.
- Zrywam z tobą. Już dawno w prawdzie miałam to zrobić, ale teraz mam dobry powód by to zrobić. - Po tych słowach zeszła ze sceny i ruszyła do Yosuke. - Wychodzimy. - On tylko pokiwał głową i ruszyli razem do domu. Gdy tylko wrócili rzuciła natychmiast rzuciła się na łóżko i nie chciała z nikim rozmawiać. Yosuke opowiedział o wszystkim rodzicom dziewczyny.
- Podstępny drań. Żeby tak okłamywać przyszłą głowę vampirów. - Odezwał się rozłoszczony ojciec.
- Współczuję jej trochę. - Powiedział niebieskowłosy czytając gazetę.
- Trochę? - Zdziwiła się matka.
- Tak trochę. Bo w końcu sama sobie wybrała tego typa na chłopaka.
- Serca nie masz. - Powiedziała uderzając go w głowę.
- Ała! Za co to było? - Krzyknął odwracając głowę w stronę rodzicielki.
- Za brak współczucia! Nie tak cię wychowywałam!!
- To ja was zostawię samych. - Powiedział czarnowłosy kierując się w stronę pokoju. Gdy wszedł ujrzał czarnowłosą leżącą na łóżku.
- Kto tam? - Spytała cicho.
- Duch.
- Yosuke po co przyszedłeś? - Spytała odwracając głowę w jego stronę.
- Jakbyś nie wiedziała to będę mieszkać tu przez tydzień. Zapomniałaś?
- Sory, ale niezbyt mam ochotę rozmawiać. - Powiedziała i położyła głowę na poduszce.
- To chociaż się wykąp i zrelaksuj.
- Nie chce mi się szykować wody.
- To ja ci przyszykuję. Jaką chcesz z pianą czy bez?
- Wszystko mi obojętne. - Potem już nie usłyszała odpowiedzi ponieważ wszedł do łazienki. ,, On mówił serio z tą kąpielą." Pomyślała gdy usłyszała wodę. Po wyjściu z łazienki pokazał jej, że może już wejść. Gdy tylko weszła do wanny czuła się jak nowo narodzona, miał rację ciepła kąpiel by się jej przydała. Siedziała tak patrząc w sufit rozmyślając nad tym jaki jest na prawdę Yosuke. Raz jest bardzo miły i troskliwy, a raz potrafi naprawdę zaleźć za skórę. Przypomniało się jej też, że jutro idzie z Hinatą, Naruto, Sasuke, Kibą i jego nową dziewczyną do kina. Miała przeczucie, że jutro coś ciekawego się zdarzy, no cóż z Naruto i Kibą wszystko jest możliwe. Gdy tylko wyszła z łazienki zastała śpiącego Yosuke w jej łóżku. Próbując nie obudzić czarnowłosego położyła się obok niego. Próbowała zasnąć z godzinę, ale nie mogła. Wciąż myślała nad dzisiejszymi wydarzeniami. Nagle poczuła ręce na swojej tali, po chwili ta sama osoba przyciągnęła ją do siebie i szepnęła jej do ucha:
- Nie martw się już. - To był Yosuke, miał taki miły i uspakajający głos, a jego zapach był taki miły, że aż usypiał. Rano obudziła się wciąż w ramionach chłopaka. Było jej tak przyjemnie, że nie chciała wstawać z łóżka. Nigdy tego nie czuła z Natsu, zawsze czuła się tak normalnie, a przy nim czuła ciepło, był wobec niej taki delikatny. Gdy spojrzała na jego twarz natknęła się na jego czerwone tęczówki. Czuła, że się rumieni, ale on nic sobie z tego robił. - Długo nie śpisz? - Spytał spokojnym głosem.
- Nie dopiero się obudziłam. - Powiedziała, a gdy chłopak skapnął się, że nadal ją przytula szybko puścił ją trochę się rumieniąc. Dziewczyna to spostrzegła. Po chwili wstała i nachyliła się nad nim. Patrzyła na niego przez chwilę, po czym pocałowała go w policzek, po tym ruchu szepnęła mu do ucha. - Dziękuję za wczoraj. A teraz ubieraj się szybko i choć na śniadanie. - Powiedziała i pobiegła do szafy z ubraniami i zabrała z niej czerwoną bluzkę z krótkim rękawem, i czarne rurki. Po kilku minutach zeszli na dół , gdzie czekali już na nich inni. Po śniadaniu Ayumi zrobiła nowy opatrunek chłopakowi. Szybko po tym opóścił dom żeby coś załatwić. Przez resztę czasu zastanawiała się w co, się ubrać do kina. W końcu postanowiła ( Na dole będzie zdjęcie z jej strojem dop. aut. ), do stroju postanowiła związać włosy w wysokiego kucyka. Po chwili była gotowa do wyjścia. Gdy dotarła na miejsce byli już Sasuke i Naruto, którzy rozmawiali o czymś.
- Cześć chłopaki. - Powiedziała podbiegając do nich.
- Cześć Kyoko. - Odezwał się blondynek.
- Długo czekacie?
- Nie dopiero przyszliśmy.
- Ochayo** Naruto-kun. - Powiedziała nieśmiało granatowłosa, która pojawiła się z nikąt.
- Ochayo Hinata-can. - Powiedział blondyn szeroko się uśmiechając przy tym czochrając granatowłosą. - To idziemy?
- Nie zapomniałeś o Kibie? - Zdziwiła się niebieskowłosa.
- Nie. Napisał mi sms, że będzie czekać ze swoją dziewczyną w środku.
- No to dobrze. - Powiedziała po czym ruszyli wszyscy w stronę wejścia oprócz zamyślonego Sasuke. - Idziesz? - Spytała obracając się do czarnowłosego.
- Co? Yyyy ... tak. - Powiedział wyrywając się z zamyślenia. Tak jak powiedział blondyn Kiba czekał już w środku z jaką blondynką.
- To idę kupić bilety. Dziś ja stawiam. - Powiedział Naruto kierując się do kasy.
- Na co idziemy? - Spytała nieśmiało granatowłosa blondyna gdy wrócił.
- Zobaczysz. - Powiedział z chytrym uśmieszkiem. Okazało się, że idą na horror. ,, Typowe zachowanie chłopaków " pomyślała niebieskowłosa, gdy film się zaczął. Oczywiście Naruto zamówił następujące miejsca: Hinata koło Naruto i Kiby, dziewczyna Kiby koło swojego chłopaka, a Kyoko tuż nad nimi razem z Sasuke. Niezbyt ją interesował film ponieważ już go oglądała, bardziej ją interesowało to co robią jej przyjaciele niżej. Wyglądało to komicznie.
- A teraz uważaj. - Szepnął Kiba do Naruto. I po chwili podniósł ręce, a dziewczyny jak oparzone przytuliły się do niego z piskiem.
- Nadal czekam. - Powiedział naburmuszony blondyn. Dobrze znała Hinatę i wiedziała, że na początku trochę się z nim podroczy. Dopiero w środku filmu się do blondyna przytuliła, a uradowany blondyn mocno ją przytulił i powiedział, że już jej nie wypuści. Po filmie wszyscy się rozeszli w swoje drogi. Gdy dotarła do domu zastała odkurzającego mieszkanie Yosuke.
- Widzę, że się dobrze bawisz. - Powiedziała z uśmiechem czarnowłosa.
- A żebyś wiedziała. - Zaśmiał się.
- Słuchajcie dziś zostaniecie sami, ponieważ ja z ojcem jedziemy do ciotki pomóc jej gdy jest chora, a Hayato ( bo tak ma na imię brat Ayumi dop. aut. ) zostaje na noc u kolegi. A teraz do jutra. - Powiedziała wychodząc.
- To co ty na to, żeby zrobić seans filmowy? - Powiedział Yosuke.
- Czemu nie. - Powiedziała i poszła do pokoju po jakiś koc i film. Po chwili była już na dole ze wszystkim co potrzebne. Cały wieczór śmiali się, aż w końcu zasnęli.
* Hai - tak
** Ochayo - dzień dobry.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
No i jest wyczekiwana następna notka, troszkę dłuższa niż poprzednia ( chyba ), ale mam nadzieję, że nie przeszkadza wam. Koniecznie chcę wiedzieć co myślicie o tym rozdziale. Bo moim zdaniem trochę mi nie wyszedł, ale to już wy sami oceńcie. Jeśli jeszcze nie czytaliście wiadomości na moim innym blogu to tu napiszę. Mianowicie notki będą się pojawiać na zmianę. Raz na tym blogu, a raz na blogu Sasusaku love of forever. O notkach możecie być powiadamiania na GG lub na mojej stronie na facebooku: https://www.facebook.com/pages/Kyoko-Mizuka/1417054105189824.
Łowczyni |
Yosuke |
Strój Kyoko |
17 listopada 2013
Rozdział 1
- Gdzie są te głupki????!!!!! - Słychać było krzyk zdenerwowanej dziewczyny w całej szkole. Chodziła po korytarzach rozwścieczona aż w końcu weszła do jednej z sal. I skierowała się szybkim krokiem do czarnowłosego związanego w kitkę. - Gdzie są te głupki?? - Zapytała jeszcze raz z mordem w oczach.
- Chodzi ci o Kibę i Naruto? -Zapytał obojętnym głosem. - Przed chwilą na dziedziniec.
- Dzięki. - Uśmiechnęła się do niego i wyskoczyła z okna przy tym mówiąc. - Tym razem się im nie uda uciec.
- Heh zapowiada się mała kara dla chłopaków. - Powiedział czarnowłosy wracając do poprzedniego zajęcia. W tym samym czasie dziewczyna wylądowała już na dziedzińcu i ujrzawszy chłopaków uciekających w stronę bramy wyjściowej szkoły.
- Tu jesteście głąby!! - Krzyknęła robiąc wysoki wyskok i lądując na plecach jej ofiar. - Tym razem przesadziliście.
- A co ci się stało? - Zapytał blondyn udając, że nic nie wie.
- Przefarbowałaś włosy na fioletowo? - Zapytał drugi.
- Widzę, że humor wam dopisuje. Ciekawe czy będziecie się tak cieszyć jak was ogolę na łyso.
- Czekaj proszę tylko nie to. Tą farbę możesz ez problemu zmyć. - Tłumaczył się brązowowłosy.
- Heh chyba obejdzie się bez golenia, ale kara was nie ominie. - Powiedziała po czym zaczęła się rewanżować. Po kilku minutach poszła do łazienki szkolnej się umyć zostawiając poturbowanych przed chwilą chłopców na pastwę losu. Idąc tak przez korytarz zauważyła Sasuke i jego fanklub.
- Cześć Kyoko. -Przywitał się.
- Cześć. - Powiedziała obojętnym głosem.
- Naruto i Kiba co? - Powiedział przyglądając się jej włosom.
- No niestety. Chyba już pójdę widzę, że wam chyba w czymś przeszkadzam.
- Nie poczekaj właściwie to miałem się z tobą spotkać. - Powiedział łapiąc ją za rękę uniemożliwiając jej dalsze pójście.
- Tak? A po co?
- Żeby ci przekazać, że dzisiaj lekcje są odwołane aż do WF-u.
- Że co? Przecież to całe 5 godzin!! No dobra spieszę się czy to wszystko co masz mi do przekazania?
- Jak śmiesz się tak odzywać do Sasuke-kuna. Stara się być dla ciebie miły a ty tak się do niego zwracasz. - W końcu odezwała się jedna z jego fanek Karin.
- Spadaj rudzielcu robisz mi cień. - Odezwała się do niej najchłdodniej jak tylko potrafiła. I podziałało już się więcej nie ośmieliła odezwać. - No to ja idę. Bay. - Powiedziała i poszła w stronę łazienki szkolnej gdzie znajdowały się prysznice. Po zmyciu farby ruszyła w stronę dachu gdzie miała się spotkać z Hinatą. Granatowłosa już na nią czekała, po jej wyrazie twarzy można było już odczytać, że nie przynosi dobrych wieści.
- Na reszcie jesteś.
- Sory za spóźnienie. To co takiego chciałaś mi przekazać?
- Zbliża się niebezpieczeństwo w stronę szkoły.
- Jesteś tego 100% pewna? - Po jej wyrazie twarzy było widać, że się zaniepokoiła.
- Przecież wiesz, że moje przeczucia zawsze się sprawdzają.
- Masz rację ... - Na twarzy niebieskowłosej było widać tym razem smutek i obawę.
- Nie martw się jestem pewna, że tym razem nikt nie ucierpi. - Pocieszała ją.
- Mam nadzieję. Zmieniając temat co powiesz aby się przejść po parku szkolnym?
- Czemu nie. - Spacerując tak po parku ktoś zwrócił ich szczególną uwagę. Był to czarnowłosy chłopak w czarnej pelerynie z czerwonymi chmurkami.
- Cześć dziewczynki zabawimy się? - Odezwał się podchodząc do nich.
- Nie dzięki, ale ni zadajemy się z dziwakami. - Odezwała się niebiezkowłosa.
- Szkoda mogłem wam darować życie, ale widzę, że raczej nic z tego. - Powiedział po czym wyciągną kosę spod płaszcza i zaczął biegnąć z nią w ich stronę.
- Akurat masz pecha, bo wybrałeś nie te dziewczyny co trzeba. - Powiedziała zrywając krzyżyk z jej bransoletki po czym rozbłysło światło i wyłoniła się czarnowłosa kobieta o czerwonych oczach, to samo zrobiła Hinata, i ze światła wyłoniła się tym razem białowłosa kobieta o czerwonych oczach.
- Ho ho widzę, że trochę mi to dłużej pójdzie niż myślałem. - Czarnowłosa bez odpowiedzi sięgnęła do pasa który miała przymocowany do uda i wyciągnęła z niego mały kijek, który zmienił się w długi kij gdy go mocno nacisnęła, po czym zaczęła go atakować, Hinata zaś wyciągnęła katanę i również zaczęła go atakować. Widać było, że chłopak ledwo co odpiera ataki. Gdy wreszcie Kyoko dotknęła go metalowym kijkiem mocno poraził go prąd i ledwo mógł stać na nogach.
- Pożałujecie jeszcze tego. - Powiedział po czym zniknął w kłębie dymu.
- Udało się, ale jeszcze na pewno wróci. - Powiedziała czarnowłosa.
- Masz rację musimy być ostrożne w każdej chwili może się pojawić ze wsparciem.
- Łaaa one są odjazdowe. - Odezwała się z nikąd jakaś dziewczyna.
- Hym? - Odwróciły się i nagle doznały szoku. Za nimi stała prawie cała szkoła. I na dodatek uważali je za jakieś super bohaterki.
- Choć Yuuki ... ( bo tak miała na prawdę na imię Hinata. Jakby ktoś nie rozumiał to Hinata nazywa się tak gdy jest w ludzkiej formie, a Yuuki to imię gdy jest w formie wampira. dop. aut. ) ... nic tu po nas.
- Już idę Ayumi. ( to samo się tyczy Kyoko dop. aut. ) - I zniknęły w kłębie dymu, a gdy tylko one zniknęły zniknęła też cała grupka ludzi. Po lekcjach dziewczyny miały spotkanie z dyrektorką, która tak naprawdę była ich szefową.
- Rozumiem. Musicie uważać na niego. I jeszcze jedno postarajcie się by nikt nie poznał waszej tożsamości gdy będziecie z nim walczyć. Zrozumiano? - Powiedziała gdy zdały jej dzisiejszy raport.
- Tak jest!
- A teraz możecie wracać do siebie. Pewnie jesteście zmęczone po dzisiejszej walce.
- Dobrze i do widzenia! - Odezwała się stojąc w drzwiach niebieskowłosa, po czym zniknęła.
- Opiekuj się naszą księżniczką. - Odezwała się po chwili Tsunade do Hinaty.
- Dobrze. Nie pozwolę aby coś się jej stało. Bo w końcu ma zostać w przyszłości naszą szefową.
- A teraz możesz już iść. - W tym samym czasie Kyoko właśnie wróciła do domu.
- Już jestem!!! - Krzyknęła.
- Cześć one-sama spóźniłaś się trochę już jedliśmy. - Odezwał się jej młodszy braciszek. W prawdzie jest młodszy tylko o 3 lata.
- Nic nie szkodzi już jadłam. - Powiedziała po czym weszła do swojego pokoju i poszła spać.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Na początek witam na moim nowym blogu. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Jeśli macie jakieś pytania co do tego bloga walcie śmiało no i nie zapomnijcie skomentować koniecznie chcę poznać waszą opinię o pierwszym rozdziale. A tu macie kilka fotek.
- Chodzi ci o Kibę i Naruto? -Zapytał obojętnym głosem. - Przed chwilą na dziedziniec.
- Dzięki. - Uśmiechnęła się do niego i wyskoczyła z okna przy tym mówiąc. - Tym razem się im nie uda uciec.
- Heh zapowiada się mała kara dla chłopaków. - Powiedział czarnowłosy wracając do poprzedniego zajęcia. W tym samym czasie dziewczyna wylądowała już na dziedzińcu i ujrzawszy chłopaków uciekających w stronę bramy wyjściowej szkoły.
- Tu jesteście głąby!! - Krzyknęła robiąc wysoki wyskok i lądując na plecach jej ofiar. - Tym razem przesadziliście.
- A co ci się stało? - Zapytał blondyn udając, że nic nie wie.
- Przefarbowałaś włosy na fioletowo? - Zapytał drugi.
- Widzę, że humor wam dopisuje. Ciekawe czy będziecie się tak cieszyć jak was ogolę na łyso.
- Czekaj proszę tylko nie to. Tą farbę możesz ez problemu zmyć. - Tłumaczył się brązowowłosy.
- Heh chyba obejdzie się bez golenia, ale kara was nie ominie. - Powiedziała po czym zaczęła się rewanżować. Po kilku minutach poszła do łazienki szkolnej się umyć zostawiając poturbowanych przed chwilą chłopców na pastwę losu. Idąc tak przez korytarz zauważyła Sasuke i jego fanklub.
- Cześć Kyoko. -Przywitał się.
- Cześć. - Powiedziała obojętnym głosem.
- Naruto i Kiba co? - Powiedział przyglądając się jej włosom.
- No niestety. Chyba już pójdę widzę, że wam chyba w czymś przeszkadzam.
- Nie poczekaj właściwie to miałem się z tobą spotkać. - Powiedział łapiąc ją za rękę uniemożliwiając jej dalsze pójście.
- Tak? A po co?
- Żeby ci przekazać, że dzisiaj lekcje są odwołane aż do WF-u.
- Że co? Przecież to całe 5 godzin!! No dobra spieszę się czy to wszystko co masz mi do przekazania?
- Jak śmiesz się tak odzywać do Sasuke-kuna. Stara się być dla ciebie miły a ty tak się do niego zwracasz. - W końcu odezwała się jedna z jego fanek Karin.
- Spadaj rudzielcu robisz mi cień. - Odezwała się do niej najchłdodniej jak tylko potrafiła. I podziałało już się więcej nie ośmieliła odezwać. - No to ja idę. Bay. - Powiedziała i poszła w stronę łazienki szkolnej gdzie znajdowały się prysznice. Po zmyciu farby ruszyła w stronę dachu gdzie miała się spotkać z Hinatą. Granatowłosa już na nią czekała, po jej wyrazie twarzy można było już odczytać, że nie przynosi dobrych wieści.
- Na reszcie jesteś.
- Sory za spóźnienie. To co takiego chciałaś mi przekazać?
- Zbliża się niebezpieczeństwo w stronę szkoły.
- Jesteś tego 100% pewna? - Po jej wyrazie twarzy było widać, że się zaniepokoiła.
- Przecież wiesz, że moje przeczucia zawsze się sprawdzają.
- Masz rację ... - Na twarzy niebieskowłosej było widać tym razem smutek i obawę.
- Nie martw się jestem pewna, że tym razem nikt nie ucierpi. - Pocieszała ją.
- Mam nadzieję. Zmieniając temat co powiesz aby się przejść po parku szkolnym?
- Czemu nie. - Spacerując tak po parku ktoś zwrócił ich szczególną uwagę. Był to czarnowłosy chłopak w czarnej pelerynie z czerwonymi chmurkami.
- Cześć dziewczynki zabawimy się? - Odezwał się podchodząc do nich.
- Nie dzięki, ale ni zadajemy się z dziwakami. - Odezwała się niebiezkowłosa.
- Szkoda mogłem wam darować życie, ale widzę, że raczej nic z tego. - Powiedział po czym wyciągną kosę spod płaszcza i zaczął biegnąć z nią w ich stronę.
- Akurat masz pecha, bo wybrałeś nie te dziewczyny co trzeba. - Powiedziała zrywając krzyżyk z jej bransoletki po czym rozbłysło światło i wyłoniła się czarnowłosa kobieta o czerwonych oczach, to samo zrobiła Hinata, i ze światła wyłoniła się tym razem białowłosa kobieta o czerwonych oczach.
- Ho ho widzę, że trochę mi to dłużej pójdzie niż myślałem. - Czarnowłosa bez odpowiedzi sięgnęła do pasa który miała przymocowany do uda i wyciągnęła z niego mały kijek, który zmienił się w długi kij gdy go mocno nacisnęła, po czym zaczęła go atakować, Hinata zaś wyciągnęła katanę i również zaczęła go atakować. Widać było, że chłopak ledwo co odpiera ataki. Gdy wreszcie Kyoko dotknęła go metalowym kijkiem mocno poraził go prąd i ledwo mógł stać na nogach.
- Pożałujecie jeszcze tego. - Powiedział po czym zniknął w kłębie dymu.
- Udało się, ale jeszcze na pewno wróci. - Powiedziała czarnowłosa.
- Masz rację musimy być ostrożne w każdej chwili może się pojawić ze wsparciem.
- Łaaa one są odjazdowe. - Odezwała się z nikąd jakaś dziewczyna.
- Hym? - Odwróciły się i nagle doznały szoku. Za nimi stała prawie cała szkoła. I na dodatek uważali je za jakieś super bohaterki.
- Choć Yuuki ... ( bo tak miała na prawdę na imię Hinata. Jakby ktoś nie rozumiał to Hinata nazywa się tak gdy jest w ludzkiej formie, a Yuuki to imię gdy jest w formie wampira. dop. aut. ) ... nic tu po nas.
- Już idę Ayumi. ( to samo się tyczy Kyoko dop. aut. ) - I zniknęły w kłębie dymu, a gdy tylko one zniknęły zniknęła też cała grupka ludzi. Po lekcjach dziewczyny miały spotkanie z dyrektorką, która tak naprawdę była ich szefową.
- Rozumiem. Musicie uważać na niego. I jeszcze jedno postarajcie się by nikt nie poznał waszej tożsamości gdy będziecie z nim walczyć. Zrozumiano? - Powiedziała gdy zdały jej dzisiejszy raport.
- Tak jest!
- A teraz możecie wracać do siebie. Pewnie jesteście zmęczone po dzisiejszej walce.
- Dobrze i do widzenia! - Odezwała się stojąc w drzwiach niebieskowłosa, po czym zniknęła.
- Opiekuj się naszą księżniczką. - Odezwała się po chwili Tsunade do Hinaty.
- Dobrze. Nie pozwolę aby coś się jej stało. Bo w końcu ma zostać w przyszłości naszą szefową.
- A teraz możesz już iść. - W tym samym czasie Kyoko właśnie wróciła do domu.
- Już jestem!!! - Krzyknęła.
- Cześć one-sama spóźniłaś się trochę już jedliśmy. - Odezwał się jej młodszy braciszek. W prawdzie jest młodszy tylko o 3 lata.
- Nic nie szkodzi już jadłam. - Powiedziała po czym weszła do swojego pokoju i poszła spać.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Na początek witam na moim nowym blogu. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Jeśli macie jakieś pytania co do tego bloga walcie śmiało no i nie zapomnijcie skomentować koniecznie chcę poznać waszą opinię o pierwszym rozdziale. A tu macie kilka fotek.
Kyoko ( Ayumi ) po przemianie. |
Hinata ( Yuuki ) po przemianie. |
Brat Kyoko. |
14 listopada 2013
Prolog
Na tym blogu będzie się toczyła przygoda Kyoko Animiko, która uczęszcza do zwykłej szkoły konoha, jako przeciętna uczennica razem z Hinatą. Jednak tak na prawdę są wampirami które mają chronić szkołę przed różnymi niebezpieczeństwami. Sekret Animiko staje się coraz trudniejszy do utrzymania gdy ratuje wampira klasy A, na dodatek jej szkołę zaczyna atakować akatsuki.. Czy uda im się utrzymać tożsamość? I kim jest ten wampir? Dowiecie się już w niedługo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)