Translate

7 listopada 2015

Rozdział 9

Gdyby tylko wiedziała, że dom Uchihii jest taki wielki, od razu by się go zapytała, gdzie jest ten cholerny kibel! Ale zamiast tego musiała krążyć po pustym domu, gdzie jego pan godzinę temu przepadł jak kamień w wodzie i teraz musi się sama męczyć z szukaniem tego pokoju. Zirytowana w końcu stanęła w miejscu i przypomniała sobie o treningu ojca kiedy była mała. Pokazał jej wtedy, że każdego wampira można wyczuć, jednakże im wyższa jest jego klasa tym trudniej, ale co jej koniec końców szkodziło? Najwyżej zmoczy się w gacie. Stanęła jak wryta i zamknęła oczy. Zaczęła powoli wyczuwać ledwo wyczuwalną nić o zapachu morza i powiewu zimna. Szybko zaczęła kierować się w tym kierunku, aż w końcu trafiła przed wielkie drewniane drzwi, przypominając sobie, że już tędy przechodziła i wcześniej ich nie zauważyła. Z wściekłością kopnęła z całej siły drzwi i wparowała do pomieszczenia, nie zważając na to, że przerażone służące, które dziwnym cudem się w końcu odnalazły, kuliły się teraz w kącie na wpół rozebrane przy jakimś starszym mężczyźnie wyglądającym jak Yosuke, tylko postarzałym o jakieś 30 lat. Natomiast sam szanowny brunet siedział spokojnie przy biurze i czytał ze znudzeniem jakieś papiery.
 - No powiem ci synu, że za niezłą sztukę wychodzisz. - Usłyszała za sobą głos podziwu i westchnięcia jednej z pokojówek, której starszy człowiek właśnie ścisnął pierś. Jednakże brunetka zbytnio nie zwróciła na to uwagi, jej celem był teraz o wiele młodszy członek klanu Uchiha.
 - Idziemy! - Powiedziała szarpiąc chłopaka w stronę drzwi, o dziwo nie protestował. - Nie zostawiaj mnie tak samej w tym labiryncie! - Krzyknęła wściekła dziewczyna na krwistookiego, kiedy tylko zamknęła drzwi.
 - Potrzebujesz czegoś konkretnego? - Spytał wprost zaspanym głosem. Widocznie niezbyt ciekawiła go lektura, którą dziewczyna przerwała.
 - G-gdzie jest toaleta? - Spytała ciszej, żeby nikt jej, oprócz niego nie usłyszał. Chłopak westchnął i pociągnął ją za rękę przez korytarz i stanął przed srebrnymi drzwiami.
 - To tutaj. - Powiedział opierając się o ścianę. - Pospiesz się, bo muszę ci coś przekazać. - Słysząc to szybkim krokiem weszła do pomieszczenia i załatwiła swoje potrzeby. Po wyjściu ujrzała chłopaka podpartego o ścianę z zamkniętymi oczami. Gdy tylko do niego podeszła ten otworzył oczy i wziął ją na ręce, po czym teleportował się do całkiem nieznanego jej pomieszczenia. Widząc zdziwienie w oczach dziewczyny. - To mój tajemny pokój, o którym wiem tylko ja i od teraz również ty. - Spojrzał na nią tajemniczo. Dziewczyna nie mogąc nic z nich wyczytać czekała spokojnie na przebieg wydarzeń. Pomieszczenie wyglądało jak zwykły drewniany domek na ferie zimowy. Oczywiście był kominek dzięki, któremu nie można było odczuć chłodu. Brunet położył ostrożnie dziewczynę na kanapie, która znajdowała się naprzeciwko niego, dzięki czemu siedząc na niej można było wyczuć przyjemne ciepło. Po odłożeniu brunetki usadowił się wygodnie na rogu mebla.
 - Gdzie dokładnie znajduje się to pomieszczenie? - Spytała leżąc spokojnie i patrząc na chłopaka siedzącego nad nią.
 - W pustym wymiarze. Można się tutaj dostać jedynie dzięki niewidzialnemu kluczowi. - Odparł spokojnie wstając. - A to jest twój. - Powiedział i nachylił się nad twarzą dziewczyny kucając obok mebla. Delikatnie zetknął swoje usta z jej. Był bardzo delikatny pocałunek. Jednakże dziewczyna nie odczuwała jakiś specjalnych zmian. - Gdy tylko będziesz chciała tutaj przyjść wystarczy pomyśleć o tym pomieszczeniu. - Puścił jej oczko. - A teraz przejdźmy do poważniejszych rzeczy. - Odparł siadając na kanapie i kładąc głowę Ayano na swoich kolanach i zaplatając swoje dłonie w jej puszyste i miękkie włosy, jednakże twarz miał całkowicie poważną. - Wiemy już, że Hinata przemieniła się już w wampira i zdobyła swojego sługę, którym pewnie jest ten idiota Naruto. - Powiedział chłodno, lecz w jego oczach było widać, że martwi się o przyjaciela. - A wracając do Hinaty ...
 - Yuki. - Przerwała mu dziewczyna.
 - Yuki. Nie możemy stać i czekać spokojnie, aż odzyska swoją pamięć. Musimy przywrócić jej pamięć własnoręcznie. - Zaskoczona czerwonooka poderwała się do góry, jednakże przeszkodził  jej w tym Yosuke kładąc swoją dłoń na jej czole i kładąc ją do poprzedniej pozycji.
 - Jak to? - Spytała zabierając rękę z czoła i zaczęła się nią bawić.
 - Musi zebrać się 9 dziedziców klanów klasy A z czego licząc mnie, ciebie i Hiroshiego mamy już 3 dziedziców. - Powiedział zastanawiając się chwilę.
 - Ale ja i Hiroshi jesteśmy z tego klanu i poza tym ja wciąż jestem klasy B. - Powiedziała lekko przygnębiona przytulając dłoń do swojego policzka.
 - Aktualnie należysz również do klanu Uchiha, więc nie widzę przeszkód. - Odparł i pogładził delikatnie jej policzek.
 - A więc zostaje tylko problem mojej klasy ... - Westchnęła zdołowana.
 - Nie martw się zapytamy się twojego brata co trzeba zrobić w twoim klanie, aby zdobyć klasę A. - Uśmiechnął się pocieszająco. - A teraz idziemy do niego. - Powiedział wstając i zostawiając brunetkę na tapczanie.
 - Musimy teraz? - Spytała smutno spoglądając na chłopaka błagająco.
 - A co chcesz tutaj robić? - Spytał zdziwiony zachowaniem dziewczyny. Był pewny, że chce jak najszybciej podnieść swoją klasę, a tym czasem siedzi wygodnie oparta o oparcie i z błagalnym wzrokiem prosi, aby zostać. Chyba jednak nigdy nie zrozumie kobiet.
 - Nooo ... posiedzieć tutaj jeszcze trochę ... - Powiedziała lekko zarumieniona. Chłopak wzdychając podszedł do niej i złapał ją za podbródek.
 - Masz dwie opcje do wyboru: 1. iść do brata i podwyższyć w końcu swoją klasę i 2. stracić dziewictwo tu i teraz. - Na jego bladej twarzy pojawił się szelmowski uśmieszek, dając znak przy tym, że ta druga opcja jak najbardziej mu odpowiada.
 - Idziemy! - Krzyknęła czerwona jak burak i szybkim krokiem zeskoczyła z mebla stając do niego tyłem i próbując ukryć zawstydzenie.
 - A już miałem nadzieję, że wybierzesz tą drugą opcję ... - Szepnął jej do ucha i przytulił ją od tyłu, tak aby nie odeszła od niego. - Ale zdajesz sobie sprawę, że jako małżeństwo będziemy musieli w końcu to zrobić? - Wyszeptał i ugryzł ją w ucho, tym samym teleportując ich przed pokój najstarszego syna klanu Animika. Puszczając z objęć dziewczynę zapukał w drzwi i nie czekając na odpowiedź młody Uchiha wszedł do pokoju, jak gdyby nigdy nic.
 - Czego? - Spytał chłodno widząc swoją siostrzyczkę z krwistookim.
 - Jest sprawa. - Odparł kładąc się spokojnie na łóżku niebieskookiego.
 - Co muszę zrobić, aby przejść do klasy A? - Spytała podchodząc do brata.
 - Ehh. Normalnie musisz poczekać, aż przyjdzie na to pora, ale jeśli chcesz, żeby jak najszybciej musi się odbyć rytuał wszystkich tu obecnych członków Animika. - Powiedział masując kark.
 - A i potrzebujemy cię do ...
 - Wiem już wszystko o rytuale. - Wyprzedził siostrę i spojrzał na nią spokojnie. - Postaramy się jak najszybciej odbyć rytuał, więc bądź gotowa w każdej chwili. A co do Yuki, wyczułem wczoraj jednego z potrzebnych nam przywódców klanów.
 - Którego dokładnie? - Spytał się z poważną miną Yosuke.
 - Yato Tekagami. - Widać było, że nazbyt się spodobała ta odpowiedź brunetowi.
 - Ciężko go będzie przekonać ... - Westchnął. - Gdzie dokładnie? - Starszy Animika wziął kratkę i długopis do ręki i zaczął bez słowa na niej bazgrolić.
 - Obstawiam, że to jest jego teraźniejsza baza. - Odparł i wręczył chłopakowi papier.
 - Niedaleko szkoły ... - Odparł podejrzliwie. - Ayano idziemy! - Krzyknął i wyskoczył przez okno na twardą ziemię, a za nim nieco zdziwiona zachowaniem chłopaka brunetka. Po chwili zatrzymał się w krzakach niedaleko dużej i pięknej białej willi. Z pozoru niczym się nie wyróżniała, ale jeśli było się wampirem czuć było potężną i odstraszającą moc.
 - Yosuke ... - Szepnęła nagle cicho i o dziwo nieśmiało dziewczyna. Zdziwiony Uchiha spojrzał na nią pytająco. - ... mogę ci ufać? - Spytała nachylając się w jego stronę i patrząc mu w oczy. Po krótkiej chwili ciszy odparł.
 - Tak. O co chodzi?
 - Ja ... - odwróciła wzrok - ... jestem w ciąży.
 - A tak naprawdę? - Spojrzał na nią jak na idiotkę. Po tych wszystkich chwilach, które z nią spędził nauczył się wyczuwać kiedy kłamie. Zaśmiała się słabo.
 - Ja już kiedyś czułam tą moc. Jest ... jest tak jakby mi znajoma ...
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Przepraszam za tak długą przerwę i taki krótki rozdział, ale resztę akcji chciałam zostawić na następy rozdział. Cóż mam nadzieję, że choć trochę przypadł wam do gustu.

,, ... mogę ci ufać?"

4 lipca 2015

Rozdział 8

 - No dobra moi drodzy zachowajcie ciszę i skupcie się chociaż na te parę minut. - Odezwał się w końcu Kakashi-sensei na lekcji wychowawczej klasy niebieskowłosej, a przynajmniej oficjalnie tak się nazywała, bo w rzeczywistości woleli nazywać ją luźną lekcją, albo jak kto woli wolną. Jako, że nasz siwowłosy nauczyciel nie lubi takich lekcji, więc już na samym początku roku dał do świadomości, że mogą sobie robić a niej co tylko dusza zapragnie, no ale są też takie wyjątki jak ten i musi coś ważnego ogłosić. - No dobrze, więc przejdźmy od razu do sedna ... - Odparł kiedy nastała grobowa cisza. - ... od dziś do naszej klasy będzie uczęszczać nowy uczeń. Możesz wejść ... - Powiedział spoglądając w stronę drzwi, zza których po chwili wyłonił się białowłosy chłopak o błękitnych oczach, trzeba było przyznać, iż wyglądał zupełnie inaczej w mundurku szkolnym niż w parę dni temu. Szedł spokojnym, ale śmiałym krokiem z szerokim uśmiechem na ustach i rękoma w kieszeniach spodni, gdy już dotarł do biurka nauczyciela i odwrócił się do klasy. Oczywiście pierwsze co zrobił to rzucił promiennym uśmiechem w stronę Kyoko. - Możesz się przedstawić. - Odparł mężczyzna w masce wracając do swojej lektury.
 - Yo! Nazywam się Hiro Akatsuki i mam wieeelką nadzieję, że się wszyscy zaprzyjaźnimy! - Krzyknął na całą klasę. Oczywiście zaraz po tym zaczęły się szepty dziewczyn po całej klasie, jednakże błękitnooka byłą zajęta czymś innym.
 - Oj! Czemuś się nie pojawiał na lekcjach panie przewodniczący. - Szeptała szturchając siedzącego przed nią bruneta.
 - Chętnie bym ci powiedział, ale musiałabyś mnie najpierw przekupić. - Powiedział zalotnie do dziewczyny, wiedząc o tym , że tego nienawidzi.
 - No weź ... - Powiedziała coraz mocniej wbijając długopis w proste jak decha plecy chłopaka. - Co mam niby zrobić, żebyś mi powiedział. - Odparła pełna ciekawości, przecież, gdy pan przewodniczący się urywał z budy musiałoby się coś bardzo ważnego stać.
 - Hymmmm ... -Powiedział udając zastanowienie. - Pocałuj mnie. - Powiedział z uśmieszkiem wystawiając język.
 - ŻE NIBY CO!!!??? - Krzyknął na cały głos białowłosy słysząc rozmowę.
 - Nie drzyj się tak idioto. - Odparł zły Uchiha gładząc bolące ucho.
 - Nigdy nie pozwolę ci nawet tknąć Kyoko-chan! - Odparł zły łapiąc chłopaka za bluzkę. Podczas, gdy zła dziewczyna wstała i otworzyła szybko okno, po czym wyskoczyła na szkolny trawnik.
 - Od tego są drzwi ... - Mruknął lekko zły nauczyciel nie odwracając wzroku z ulubionej książki. Biegła szybko w ulubione miejsce. Pod drzewo za szkołą, gdzie nie ma kamer więc nikt nie mógł jej zauważyć. Po dotarciu szybko się wyłożyła w cieniu pod drzewem i wzięła głęboki oddech.
 - HIRO TY IDIOTO! - Krzyknęła najgłośniej jak tylko potrafiła. Po czym odwróciła się na lewy bok.
 - Aż tak go nienawidzisz? - Spytał rozbawiony brunet, który pojawił się znikąd. Dziewczyna prawie dostała zwału. - Spokojnie. - Powiedział kładąc prawą rękę na głowie dziewczyny próbując ją uspokoić.
 - Och, a więc to tutaj się ukrywasz Sasuke-kun! - Krzyknęła szczęśliwa różowowłosa podbiegając w stronę chłopaka, podczas gdy chłopak przeniósł się do pozycji siedzącej. - O i Kyoko też tu jest ... - Powiedziała lekko rozczarowana rzucając się na szyję chłopaka. Była w stroju chiliderki, więc prawdopodobnie zerwała się właśnie z treningu.
 - Yo Sakura! Ścięłaś włosy? - Na te słowna niebiesko włosa lekko drgnęła, przypominając sobie jak Yosuke wczoraj ściął jej włosy.
 - Hym? Ach tak postanowiłam je trochę skrócić dla odmiany. - Powiedziała śmiejąc się słodko i trzymając przy tym pukiel włosów. ,,Niezła aktoreczka" pomyślała dziewczyna dalej leżąc wgapiona w trawę. - Więc przemyślałeś już moją propozycję? - Spytała słodziutkim głosikiem przyciskając do łokcia chłopaka swoje - jeśli można to tak nazwać - małe piersi.
 - Moja odpowiedź wciąż jest taka sama: ,,nie". - Zaciekawiona błękitnooka nie przemyślawszy zadała pytanie.
 - O co chodzi? - Spytała zdezorientowana dziewczyna.
 - O nic co powinno cię obchodzić. - Powiedziała chłodno zielonooka piorunując dziewczynę wzrokiem, ale nie podziało to na nią, ponieważ jej oczy były skierowane małej biedronki siedzącej jej na palcu.
 - Sakura, chce ze mną zrobić ,,to". - Powiedział z chytrym uśmieszkiem w stronę dziewczyny z dwoma kucykami, która po tych słowach wprost zaniemówiła, zaś zielonooka uśmiechnęła się lekko podejrzliwie.
 - Co nie spodziewałaś się tego co? Z pewnością nie byłoby cię stać na takie słowa. - Zaśmiała się lekko diabolicznie. - A co do ciebie ... - Powiedziała odwracając wzrok w stronę bruneta, dla którego cała ta sytuacja była wręcz komiczna. - ... nie powinieneś mówić takich rzeczy otwarcie! - Powiedziała słodkim głosikiem przyciskając mocniej ramię chłopaka pomiędzy jej ,,piersi".
 - SAKURA! GDZIE JESTEŚ?! - Nagle można było usłyszeć głos zirytowanej Ino.
 - Cholera zorientowała się ... - Westchnęła dziewczyna, wstając niechętnie i wtedy nagle coś z ogromną siłą zrobiło wielki krater na środku małej ścieżki na przeciwko drzewa. Zaskoczona trójka szybko przeniosła się do pozycji stojącej.
 - Nie możliwe ... kolejny atak? - Szepnęła przerażona niebieskowłosa patrząc na dwójkę pozostałych uczniów stojących przed nią, którzy uniemożliwiali jej transformacji. Nagle kurz zaczął opadać i można było widocznie zauważyć białewłosy oraz ... czerwone oczy?! Po chwili było widać już całkiem znaną postać towarzyszki Ayano - Yuuki. Szczęśliwa, a jednocześnie przerażona niebieskooka uważnie obserwowała ruchy wampirzycy, która widocznie nie rozpoznała przyjaciółki, co mogło znaczyć tylko jedno: Tsunade miała rację stała się wampirem żądającym tylko jednego. Białowłosa przez chwilę zaczęła się rozglądać po otoczeniu, jednakże jej wzrok utkwił na różowowłosej.
 - Sakura Haruno jak mniemam? - Spytała spokojnie robiąc krok w przód z kamienną twarzą.
 - Znamy się? - Zapytała udając greka.
 - Tego akurat nie wiem, ale jeśli nie to zaraz będziemy miały przyjemność się poznać. - Powiedziała lekko się uśmiechając.
 - Ach tak? A czego taki wysoką rangą wampir chce ode mnie? - Powiedział lodowato.
 - Uznajmy, że jesteś na liście osób, które muszę unicestwić. - Powiedziała chytrzej. Różowowłosa nie czekając na dalszy zwrot akcji szybko wyciągnęła broń palną, którą trzymała ... pod stanikiem?! Jednakże zanim zdążyła zaatakować szybko zza pleców wampirzycy poleciała kula trafiając pod nogi dziewczyny jako ostrzeżenie.
 - Cholera! Snajpera tu jeszcze brakowało! - Krzyknęła zła i zaczęła atakować białowłosą robiąc przy tym uniki, aby nie oberwać kulą. Nagle ktoś chwycił za nadgarstek niebieskowłosej kim był oczywiście nasz kochany brunet i pociągnął lekko oszołomioną dziewczynę do zaułku, gdzie nikt ich nie widział.
 - Co ty robisz?! - Krzyknęła kiedy niespodziewanie chłopak położył swoją dłoń na ustach dziewczyny i pochylił jej głowę tak, aby patrzyła prosto w jego oczy.
 - Obiecaj, że nikomu o tym nie powiesz! - Powiedział lodowatym głosem, szukając wątpliwości w oczach dziewczyny kiedy ona nieśmiało kiwnęła głową. - Trzymam cię za słowo. - Uśmiechnął się lekko i oddalił się na parę kroków, po chwili wykonał transformację i przed oczami dziewczyny pojawił się ... Yosuke. Uśmiechał się łobuzersko do lekko oszołomionej dziewczyny, która stała przed nim. - A teraz pozwól, że uratuję księżniczkę. - Powiedział biorąc ją na ręce i wykonał wyskoki skok przeskakując przez ogrodzenie, a następnie skacząc na poszczególne budynki. - Twój sługa by tak nie umiał co? - Zaśmiał się do dziewczyny trzymającej go za szyję w obawie, że ją upuści. Nagle jej zdziwione błękitne oczy spojrzały na twarz chłopaka, a po chwili coś jej błysnęło i się odezwała.
 - Wiedziałeś kim jestem? - Zapytała podejrzliwie.
 - Od samego początku. - Odparł patrząc na dziewczynę z rozbawieniem.
 - Ale niby skąd? I czemu mi nie powiedziałeś? - Odparła lekko zła.
 - Urok wampirów klasy A. No i uznałem, że będzie zabawniej jak nie będziesz o tym wiedziała.
 - Postaw mnie proszę. - Odparła spokojnie, zaś brunet posłusznie wysłuchał jej prośby i postawił ją na najwyższym budynku w mieście, tak aby znaleźć się poza zasięgiem wzroku wszystkich. Gdy tylko dziewczyna stanęła szybko się odwróciła w stronę chłopaka i przywaliła mu z liścia, co z pewnością nie odczuł za bardzo.
 - Idiota! - Powiedziała zła ze łzami w oczach. Chłopak stał przez chwilę patrząc na dziewczynę, która odwróciła głowę, aby ukryć łzy. Jednakże po paru minutach podszedł do niej i złapał jedną rękę za jej ramię, tak żeby stała na przeciwko niego, zaś drugą przysunął jej głowę bliżej niego i nieoczekiwanie pocałował ją w usta. Lekko zaszokowana nie opierała się jego powolnym i bardzo czułym pocałunkom, które ją uspakajały w magiczny sposób, a gdy przerwali na chwilę, aby zaczerpnąć świeżego powietrza brunet uśmiechnął się szelmowsko.
 - Zawsze chciałem cię pocałować kiedy byłaś w tej postaci. - Powiedział głaszcząc ją lekko po jej błękitniej czuprynie, podczas gdy ona wtuliła się w jego tors.
 - Nienawidzę cię. - Powiedziała lekko naburmuszona tym jak na nią działał.
 - Wiem. - Zaśmiał się opadając na kolana waz z dziewczyną wtuloną w niego. Widać było, że podobała jej się ta pozycja, ponieważ po chwili zasnęła z nadmiaru wrażeń i czując się bezpiecznie w ramionach chłopaka. Po chwili wziął śpiącą dziewczynę na ręce i ruszył przed siebie.

***
W tym samym czasie trwała walka, w której było wyraźnie widać, że znaczną przewagę ma białowłosa z blondynem w roli snajpera. Po paru minutach różowowłosa miała na ciele tyle ran, że ledwo mogła się utrzymać, co dawało dziewczynie niesamowitą szansę na wykonanie ostatecznego ataku, jednakże kiedy już miała to zrobić powstrzymał ją głos w słuchawce, która służy do komunikacji z Uzumakim.
 - Koniec na dziś Yuuki! Nadchodzi wielka grupa uczniów i nauczycieli w twoją stronę. - Te słowa widocznie bardzo zirytowały dziewczynę, jednakże była zbyt mądra, aby ponieść się emocją i wiedziała, że chłopak ma rację, więc szybko się teleportowała do blondyna, który zaczął już pakować swoją broń.
 - Cholera! Suka ma szczęście! - Powiedziała zła, czekając aż chłopak skończy.
 - Zabijesz ją innym razem. - Powiedział uśmiechając się i próbując pocieszyć dziewczynę, ale jednocześnie uspokoić.
 - Nie wiem, co dawna ja w tobie widziała ... - Westchnęła, kiedy wstał, po czym złapała go za ramię i przeteleportowała ich do obecnej jaką był malutki domek, niedaleko lasku, gdzie nikt obecnie nie mieszkał. - Zastanawia mnie tylko kim była ta druga dziewczyna, która potem zniknęła z tym brunetem ... wyglądała dość znajomo, ale nie mogę sobie przypomnieć kim była dla mnie ... - Powiedziała zamyślona siadając na kanapie.
 - Nazywa się Kyoko i jest twoją przyjaciółką od dzieciństwa. - Oprał chłopak wkładając torbę, w której była broń do szafy z resztą arsenału.
 - Przyjaciółką, co? - Zastanawiała się i nagle wpadła na pewien pomysł. Szybkim ruchem powędrowała do swojego pokoju i wyciągnęła zakurzony album i zaczęła przewracać co po chwilę strony, aż w końcu natrafiła na jedną z dwoma zdjęciami. Na pierwszym z nich była ona z nieco krótszymi białymi włosami, zaś obok stała nieco wyższa dziewczynka z czarnymi włosami sięgającymi do ramion oraz krwistymi oczami wpatrującymi się w obiektyw opierając rękę na ramieniu białowłosej śmiejąc się razem z nią. Pod spodem widać było napis: ,,Ja i Ayano przed pierwszą przemianą", po strojach można było cenić, że chodziły wtedy do podstawówki. Zaraz pod spodem było przyklejone kolejne zdjęcie, przedstawiające, lekko nieśmiałą granatowłosą dziewczynkę z białymi oczami, a zaraz obok stała uśmiechnięta niebieskowłosa z błękitnymi oczami. ,,Nasza pierwsza przemiana w postaci ludzkiej". ,,Więc jednak się przyjaźniłyśmy" pomyślała zamykając album, po czym weszła do salonu, gdzie blondyn grał w najlepsze w gry na konsoli. Dziewczyna mimowolnie westchnęła i podeszła bliżej. - Dobra czas na trening. - Odparła stojąc za chłopakiem.
 - Tylko skończę tę rundkę. - Odparł nie odwracając wzroku. Lekko zirytowana podeszła szybko do stacji i wyłączyła grę. - NIEEEEEE! Moje cenne punkty! - Krzyknął zrozpaczony.
 - Napijesz sobie nowe jak skończymy. - Powiedziała ciągnąc chłopaka za koszulę w stronę szafy z ich całym arsenałem. - A teraz do roboty! - Krzyknęła lodowato.

***
Po jakimś czasie niebieskowłosa zaczęła powoli otwierać swoje błękitne oczy, a gdy tylko je otwarła zobaczyła nieznaną jej przestrzeń. Niepewnie przeniosła się do pozycji siedzącej i ujrzała iż leży w pokoju, przypominającym dość drogie apartamenty dla VIP-ów (oddaję się waszej wyobraźni =.=). Nagle zza drzwi wyłonił się brunet z dwiema kawami w ręku.
 - O widzę, że się już obudziłaś księżniczko. - Powiedział żartobliwie kładąc napoje na małym stoliku naprzeciwko łóżka. - Wiesz, że wyglądasz jeszcze słodziej, gdy śpisz w tej postaci? Tak bezbronnie ... - Śmiał się widząc lekkie zawstydzenie na twarzy dziewczyny.
 - Gdzie ja jestem? - Spytała niepewnie, kiedy usiadł na brzegu łóżka.
 - W moim pokoju. - Odparł spokojnie, a widząc niezrozumienie w oczach dziewczyny, lekko westchnął. - Z pewnością twoja przyjaciółka odkryła już twoją tożsamość, więc postanowiłem, że najrozsądniej będzie zamieszkać w moim domu. Twoja rodzina została już poinformowana i wprowadzi się kiedy tylko będzie to możliwe. - Dziewczyna lekko zszokowana wpatrywała się w kołdrę, która okrywała jej nogi. - Oczywiście nie musisz się martwić, wciąż będziesz ze mną spać. - Roześmiał się czochrając jej włosy, po czym wstał i podszedł do stoliczka z kawą, podczas gdy ona wykonała transformację, zmęczona lekko tak przebywaniem w tym kruchym ciele. - Napijesz się. - Spytał podnoszą kubek jeszcze gorącej kawy. Ona zaś tylko lekko kiwnęła głową, podchodząc do stoliczka i upiła łyk orzeźwiającego napoju.
 - Powiedz ... co się teraz z nami stanie? - Spytała niepewnie.
 - Z pewnością przekonamy się o tym niedługo ...
 - Ale ja nie chcę z nią walczyć! - Powiedziała stawiając na stolik kubek.
 - Z pewnością. - Opowiedział spoglądając jej w oczy. - Nie martw się jakoś się to ułoży. Przecież nie będzie miała przez całe życie amnezji. - Powiedział spoglądając na nią czule, podczas gdy ona szybko się w niego wtuliła nie pytając nawet skąd on nawet wie o amnezji.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
No moi drodzy mamy już wakacje! A ja tak strasznie długo nie dodawałam nowego rozdziału ... -.-'. Szkoda nawet o tym mówić, a jeśli chodzi o sam rozdział uważam, że jest troszeczkę przesłodzony i bardzo przepraszam, ale jak pewnie zauważyliście nie specjalizuję się zbytnio opisywaniem walk xD.